Polskie stocznie - ich specjalizacja i współpraca ze światowym przemysłem
Obecny przemysł stoczniowy zatrudnia około 100 tyś. pracowników, tworzy go około 5 tyś. firm i blisko 12 tyś. podmiotów współpracujących. W ciągu ostatnich 20 lat z doświadczenia wiemy, że branża ta zmieniła się a mechanizmy rynkowe tworzą nowe realia biznesowe, rozwijają się nowe branże i usługi powiązane.
Jedną z najbardziej energochłonnych branż w gospodarce jest sektor stoczniowy i dotkliwie odczuwa w kosztach wszelkie podwyżki cen energii, a jak mówi Janusz Steinhoff, były minister gospodarki i wicepremier - powinnością rządu jest wspieranie przemysłu stoczniowego i relatywnie niskie ceny energii. Były wicepremier przekonuje, że szansą dla polskich stoczni jest specjalizacja w rozwój produkcji jachtów i ścisła współpraca ze światowym przemysłem. Mówi, że „musimy tworzyć narzędzia do rozwoju gospodarki i produkcji przemysłowej, że ważnym czynnikiem są koszty energii elektrycznej i że niszczenie konkurencji na rynku energii i dalsze produkowanie jej tylko z węgla, która jest w tej chwili najdroższa, to za to w konsekwencji niestety zapłaci w dużej mierze odbiorca komunalny i polski przemysł. Ceny hurtowe energii w Polsce są bardzo wysokie i wpływa to na konkurencyjność naszego przemysłu, szczególnie branż energochłonnych”.
Sektor stoczniowy zaliczany jest do branż energochłonnych i ma ogromne znaczenie dla globalnej wymiany handlowej, bowiem aż 80% światowego handlu odbywa się drogą morską, bardzo odczuwa podwyżki cen energii, windowane przez m.in. uprawnienia do emisji; pamiętając o tym, że zapotrzebowanie ciągle rośnie, a jak podaje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, ceny hurtowe energii w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie.
Jak mówi Janusz Steinhoff: „ Najlepszym wsparciem dla przemysłu stoczniowego byłyby niskie ceny energii, tania i jednocześnie dobra jakościowo blacha, którą powinniśmy wytwarzać w polskich hutach. To elementy pomocnicze, którymi rząd powinien wspierać przemysł, natomiast brak konkurencji w gospodarce, blokowanie mechanizmów, które wspierają wzrost tej gospodarki, obracają się przeciwko intencjom rządzących.”
Obecny przemysł stoczniowy zatrudnia około 100 tyś. pracowników, tworzy go około 5 tyś. firm i blisko 12 tyś. podmiotów współpracujących. W ciągu ostatnich 20 lat z doświadczenia wiemy, że branża ta zmieniła się a mechanizmy rynkowe tworzą nowe realia biznesowe, rozwijają się nowe branże i usługi powiązane.
Można powiedzieć że polski przemysł stoczniowy jeśli chodzi o budowanie nowych dużych jednostek skurczył się, stanowi bowiem tylko około 0,4 proc. światowego portfela kontraktów na takie budowy. Zatem krajowe stocznie odnotowały spadek zamówień niż te działające w innych państwach europejskich. Wśród producentów statków na świecie Polska zajmuje dopiero 22 miejsce, a polskie stocznie trudno uznać za beneficjenta pozytywnych przemian i trendów, jakich doświadcza obecnie przemysł stoczniowy Europy.
Należy nastawić się raczej nie na liczbę zbudowanych statków a liczbę zatrudnionych osób w tym segmencie i wartość produkcji, ponieważ produkować można dużo i z dobrej jakości komponentów, podzespołów i części składowych co stanowi ogromny wkład w budowie statków w ramach kooperacji. Około 70 proc. sprzedaży polskiego sektora stoczniowego w 2016 roku stanowiło właśnie wyposażenie statków, produkowane na zamówienie stoczni zagranicznych. Pozostałe 30 proc. to budowa nowych statków i działalność remontowa. Remonty są specjalnością polskiego przemysłu stoczniowego – w 2017 roku polskie stocznie przebudowały i wyremontowały ponad 540 jednostek.
Doskonałą niszą w jaką wpasowały się małe stocznie jest specjalizacja i rozwój produkcji jachtów. Jesteśmy jednym z większych ich producentów. Branża zatrudnia prawie 40 tyś. pracowników, wartość tej produkcji stale wzrasta i nadal powinna.
Jak podaje Polska Izba Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – Polskie Jachty – jesteśmy drugim na świecie po Usa, producentem jachtów motorowych o dł. do 9 metrów. Co roku krajowe stocznie wytwarzają około 22 tyś. jednostek które w 95 % trafiają na eksport.