Wypadki i zdarzenia morskie – w czym pomoże spedytor
W styczniu br. doszło do wielu niebezpiecznych wydarzeń w międzynarodowej żegludze. O najważniejszych szkodach i wypadkach morskich minionego miesiąca – w nowym, cyklicznym raporcie – pisze portal gospodarkamorska.pl.
Portal wymienia:
- pożar na masowcu Navin Hawk na kotwicowisku tureckiego portu Zeytinburn
- tragiczną śmierć pilota portowego w Wielkiej Brytanii w rejonie Humber Estuary
- dryf kontenerowca CMA CGM Vera Cruz na rzece Missisipi w USA
- zatonięcie statku handlowego Jintian w rejonie zachodnio-południowej Japonii
- masowiec MKK 1, płynący z Ukrainy do Turcji, który osiadł na mieliźnie w Cieśninie Bosfor
- wyciek oleju z masowca Lodestar w tureckim porcie Gebze
- niegroźną kolizja polskiego promu m/f Wawel z nabrzeżem w kanale portowym w Gdańsku
- turecki masowiec Tuzla trafiony rosyjską rakietą na kotwicowisku Chersonia na rzece Dniepr
- wejście na mieliznę drobnicowca na mieliźnie Peak Skorpo – podczas przejścia przez Nakskov Fjord w Danii
- niebezpieczne uszkodzenie steru drobnicowca Gullass – do zdarzenia doszło w Norwegii pomiędzy Askvoll i Solund
- wejście na mieliznę tankowca Torm Signe – w rejonie Terneuzen w Niderlandach
Pełny raport wypadków i zdarzeń morskich w styczniu 2023 r. można znaleźć tu:
https://www.gospodarkamorska.pl/raport-wypadkow-i-zdarzen-morskich-styczen-2023-r-69130
Komentuje Dominika Gutkowska
Koordynatorka Działu Kontenerowego LCL w C. Hartwig Gdynia
Choć kolizje oraz wypadki w transporcie morskim zdarzają się zdecydowanie rzadziej niż w innych typach transportu, to jeżeli już do nich dojdzie, są one często dotkliwe w skutkach dla jego uczestników. Mówimy bowiem np. o całkowitej utracie towaru, uszkodzeniu przesyłki, dodatkowych kosztach wynikających z awarii wspólnej (w ubezpieczeniach awaria wspólna występuje, gdy kapitan statku postanawia poświęcić część ładunku w celu ocalenia całości mienia i towaru), wyładunku w innym porcie niż docelowy, znaczących opóźnieniach w dostawie.
W takich sytuacjach staramy się proponować klientom jak najlepsze dla nich rozwiązania, indywidualnie dobrane w zależności od okoliczności. Jednak ze względu na bardzo ograniczoną odpowiedzialność przewoźnika często mamy związane ręce. Przypomnę, że przewoźnik obowiązany jest podstawić statek gotowy do ładowania w ustalonym miejscu i czasie oraz pozostawić go tam na przewidziany okres ładowania. Statek powinien wykonać przewóz z należytą szybkością, trasą normalną. Zejście z trasy z uzasadnionej przyczyny (a taką może być kolizja czy wypadek) nie stanowi naruszenia umowy przewozu i przewoźnik nie odpowiada za wynikłą z tego powodu szkodę.
Jako spedytorzy dokładamy wszelkich starań, aby odpowiednio zabezpieczyć transportowane ładunki (sztauowanie, w przypadkach dużej wolnej przestrzeni – air bags, dodatkowe mocowania uniemożliwiające ruch ładunku w kontenerze). Jednak najbezpieczniejszą opcją dla odbiorcy pozostaje pełne ubezpieczenie przesyłki, czyli ubezpieczenie ze zniesieniem franszyzy redukcyjnej – klient ma wówczas pewność, że niezależnie od wysokości zaistniałej szkody, jeśli roszczenie jest zasadne, otrzyma pełną kwotę odszkodowania, a nie kwotę pomniejszoną o wysokość franszyzy.
W przypadku zaistnienia szkody towaru ubezpieczonego lub nie, klient zawsze może liczyć na nasze merytoryczne wsparcie przy ustaleniu przyczyny uszkodzenia towaru. W zależności od sytuacji doradzamy w kwestii możliwych rozwiązań, oferujemy pośrednictwo między stronami, a gdy wymagają tego okoliczności szukamy niekonwencjonalnych rozwiązań problemu.