O Chinach w mediach w styczniu
Chiński Nowy Rok – długie świętowanie i 9 miliardów podróży
W tym roku Chiński Nowy Rok – jedno z najważniejszych świąt w Państwie Środka, zwane również Świętem Wiosny – zaczyna się 10 lutego. Obchody trwają około 2 tygodni, ale w rzeczywistości Chiny „stoją” prawie miesiąc. To trudny czas dla importerów, zwłaszcza dla tych, którzy nie uwzględnili świątecznej przerwy w swoich biznesowych planach. W styczniu temat ten pojawił się w wielu mediach. Portal Chiny24.com pisał o tym okresie: „Dla importerów towarów z Chin hasło ‘Chiński Nowy Rok’ kojarzy się bardziej z biblijnym Armagedonem, niźli z czasem wypoczynku i relaksu w gronie rodzinnym”. Również my poruszyliśmy ten temat na naszym blogu (podlinkowanie do tekstu na bloku CHG: https://chg.pl/chinski-nowy-rok-zaplanuj-madrze-swoj-biznes), radząc, jak uniknąć komplikacji w przyszłości.
W artykule na portalu Chiny24.com znajdziemy dodatkowo ciekawe informacje dotyczące zachowań Chińczyków w tym czasie: „Okres Chińskiego Nowego Roku znany jest także jako okres największej migracji ludzi na świecie. Spotkanie się z innymi członkami rodziny jest w Chinach kulturowym nakazem (…). Dlatego też Chińczycy ruszają na święta do swoich rodzinnych domów. (…) W tym roku – jak się przewiduje – w okresie Chińskiego Nowego Roku i w związku z tym świętem 1 miliard 400 milionów Chińczyków odbędzie… 9 miliardów podróży. (…) Samochodami, autobusami, pociągami, statkami i samolotami”.
https://chiny24.com/wiadomosci/import-z-chin-chinski-nowy-rok-albo-armagedon
Chińska gospodarka oczami Niemców i Japończyków
W styczniu media spoglądały na chińską gospodarkę oczami Niemców i Japończyków. Portal dw.com opublikował wyniki ankiety przeprowadzonej przez Niemiecką Izbę Handlową. Choć większość badanych przedsiębiorstw spodziewa się osłabienia gospodarczego w Państwie Środka, to jednak nie rezygnują z obecności na tamtejszym rynku. 79 proc. niemieckich przedsiębiorców spodziewa się dalszego wzrostu w swoim sektorze w ciągu najbliższych pięciu lat, a 54 proc. planuje dalsze inwestycje w Chinach.
Z kolei portal biznesalert.pl przytacza wyniki ankiety Japońskiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Spośród 1713 japońskich firm około 39 proc. stwierdziło, że sytuacja gospodarcza Państwa Środka w tym roku ulegnie pogorszeniu, podczas gdy tylko 25 proc. spodziewa się poprawy. Około 37 proc. ankietowanych uważa, że sytuacja nie ulegnie zmianie. Około 48 proc. japońskich przedsiębiorstw w 2023 roku ograniczyło swoje inwestycje lub w ogóle nie inwestowało w Chinach.
https://www.dw.com/pl/niemieckie-firmy-w-chinach-pragmatyzm-zamiast-euforii/a-68075598
https://biznesalert.pl/chiny-japonia-niemcy-inwestycje-gospodarka/
Pięć chińskich plag uderzyło w chińską gospodarkę
O pięciu plagach, które uderzyły w chińską gospodarkę pisał z kolei w styczniu portal wiadomości.onte.pl. Zaliczył do nich: deflację, załamanie rynku nieruchomości, protekcjonizm USA w handlu, konsekwencje polityki „zero covid” oraz tykającą bombę demograficzną. Jeśli ją „powalą”, poważnie odbije się to również na Europie, zwłaszcza jeśli Pekin zdecyduje się mimo wszystko najechać Tajwan.
Chińska gospodarka wydaje się pogrążona w głębokim kryzysie i jego rozmiary są znacznie większe, niż pokazują oficjalne dane. Niemiecki Bank Federalny (Bundesbank) w najnowszym raporcie pokazał, z czym może wiązać się głębokie załamanie chińskiej gospodarki oraz jakie konsekwencje mogłaby pociągnąć za sobą inwazja Chin na Tajwan.
Kryzys demograficzny w Chinach
Więcej na temat jednej z wymienionych wyżej plag – „tykającej bombie demograficznej” – pisał w styczniu portal money.pl. Najnowsze dane wskazują, że Chińczycy mają coraz większy problem z demografią, młodzi ludzie mniej chętnie zakładają rodziny, przez co spada wskaźnik urodzeń. W 2023 roku ludność Państwa Środka zmniejszyła się o 2,087 mln osób (do 1,409 mld). Depopulacja w Chinach zbiera swoje żniwo już drugi rok z rzędu.
– Chińczycy są dla mnie absolutnie wzorcowym przykładem pokazującym, że próby kombinowania przy demografii rękami rządzących, to jest najgorsze, co władza może nam zafundować – mówił w rozmowie opublikowanej przez money.pl Wojciech Janicki, dyrektorem Instytutu Geografii Społeczno‑Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Marii Curie‑Skłodowskiej w Lublinie, członek Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk. Przypomniał też, że w roku 1979 wprowadzili program jednego dziecka w rodzinie, z mnóstwem restrykcji.
Chiński problem z otyłością dzieci
Styczniowe media cytowały wyniki badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Pekiński i UNICEF, z których wynika, że do 2030 roku aż 60 proc. chińskich dzieci i nastolatków będzie cierpieć na otyłość lub nadwagę, jeżeli utrzyma się obecny trend.
W ostatnich latach Chiny opracowały wiele działań mających na celu rozwiązanie tego problemu. Skupiają się one głównie na serwowaniu zdrowej żywności i aktywności fizycznej w szkołach. Rosnący szybko problem wskazuje jednak na to, że te działanie nie są wystarczające. Dlatego eksperci apelują o wprowadzenie 20-proc. podatku cukrowego i alarmują, że jeśli trend wzrostowy otyłości dzieci nie zostanie powstrzymany, Chiny staną w latach 2025–2092 w obliczu strat gospodarczych w wysokości 218 mld juanów (równowartość 127 mld zł).
https://tvn24.pl/swiat/chiny-otylosc-dzieci-do-2030-ponad-60-procent-moze-miec-nadwage-7747770